Dyktatorzy dobrzy i źli
W ciągu roku lista tyranów zmniejszyła się o kilka ważnych nazwisk. Wielu lokalnych satrapów cieszy się jednak nadal bezkarnością. Kto miałby ich zresztą karać?
Niektórzy tyrani na zawsze odeszli już z tego świata (Muammar Kaddafi i Kim Dzong Il). Inni na razie stracili tylko władzę. Wśród nich – opuszczony przez Zachód wieloletni przywódca Egiptu Hosni Mubarak, który ze szpitalnego łoża odpowiada na pytania prokuratora.
Część krwawych przywódców, czując na plecach groźny oddech rebeliantów, sama zapowiedziała reformy – jeśli nie prodemokratyczne, to chociaż zmniejszające biedę i bezrobocie – lub zadeklarowała, że ustąpi.
Inni – jak prezydent Baszar el-Asad – woleli znane im od lat metody walki o władzę, a więc nakazali siłom bezpieczeństwa brutalnie tłumić wszelkie protesty, wysyłając przeciw „zdrajcom", „szczurom" i „terrorystom" czołgi i myśliwce. Syria, gdzie w ciągu roku zginęło ponad pięć tysięcy przeciwników reżimu, a tysiące kolejnych wtrącono do tajnych więzień, w rankingu sporządzanym co roku na podstawie tzw. indeksu demokracji – opisującego stan swobód obywatelskich w danym kraju – jest na 157. miejscu na 167 państw (na 1. Norwegia, na 45. Polska). Jeszcze dalej w rankingu znajdują się dyktatury z Azji Środkowej, ale o nich zachodni dyplomaci wspominają o wiele rzadziej. – Oczywiście zarówno Stany Zjednoczone, jak i Unia Europejska podchodzą różnie do tych krajów, z którymi łączą je strategiczne interesy. Dużo mniej stanowczo reagują więc na łamanie praw...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta