Projekt niemiecki nas nie interesuje
Christopher Howarth, analityk brytyjskiego instytutu Open Europe
Czym się różni brytyjska wizja wspólnej Europy od wizji niemieckiej?
Christopher Howarth: Wielu obserwatorów sprowadza te różnice do pragmatycznych kwestii gospodarczych. Gospodarka brytyjska i niemiecka w końcu bardzo się różnią. Nasza zbudowana jest wokół usług finansowych, a nad Renem prym wiodą produkcja i eksport. Mówi się też o różnicach w spojrzeniu na prawodawstwo. Chyba nie muszę wyjaśniać, jak bardzo nasze prawo, oparte na precedensach, tradycji i obyczajach, różni się od mocno formalistycznego prawa pruskiego. Moim zdaniem jednak różnice między nami w podejściu do Europy mają przyczyny w historii.
Na czym polegają te różnice?
Z obu wojen światowych wyciągnęliśmy zupełnie różne nauki. Niemcy chcą budować wspólną Europę, bo czują odpowiedzialność za swoją agresywną postawę w pierwszej połowie ubiegłego wieku. Uważają, że integracja polityczna jest pożądana, gdyż w ten sposób zrehabilitują się za wojny. Dotyczy to przede wszystkim ich stosunku do Francji, dlatego tak często widzimy ścisłą współpracę między Berlinem i Paryżem. Nawet...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta