Zielona wyspa Ameryki
Amerykańskie media z zaciekawieniem przyglądają się fenomenowi „kryzysoodpornej" Dakoty Północnej. Na czym polega jej sekret?
Jeszcze dziesięć lat temu gospodarka prowincjonalnej i do bólu konserwatywnej Dakoty Północnej nie była warta nawet wzmianki. Do czasu. W 2008 roku, gdy Ameryka pogrążyła się w coraz głębszym kryzysie, Dakota kwitła w najlepsze. Dziś jest najszybciej rozwijającą się gospodarką w USA i wzorem, z którego doświadczeń korzystają inne stany.
– Niby dlaczego ktoś miałby stracić pracę? – dziwi się April, pracowniczka salonu fryzjerskiego w mieście Fargo, gdy zapytaliśmy ją, czy ktoś z jej znajomych został zwolniony od 2008 roku, odkąd Amerykę ogarnął kryzys.
Najwięcej kościołów na głowę
Położona przy granicy z Kanadą Dakota Północna, choć jest wielkości połowy Polski, jeśli chodzi o zaludnienie jest odrobinę mniejsza od Łodzi. O takich miejscach Amerykanie zwykli obrazowo mawiać „fly-over state", co oznacza stan, nad którym przelatuje się po drodze z jednego wybrzeża na drugie. Bo i właściwie nie ma co się tu zatrzymywać na dłużej – bezkresna, bezdrzewna i przez długie miesiące pokryta śniegiem preria, doskonale znana miłośnikom twórczości braci Coenów (to tu kręcili swój film „Fargo").
Ale to tylko pozory. Dziś bowiem ten stan o surowym klimacie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta