Szachy z Szekspirem
Nieoczekiwane półwiecze autora "Widokówki z tego świata"
Szachy z Szekspirem
Ze Stanisławem Barańczakiem rozmawia Elżbieta Sawicka
Kiedy obejmuje pan myślą 50 lat swojego życia -- które chwile wydają się panu najwspanialsze? Myślę o pańskim życiu prywatnym, ale też o życiu pewnego pokolenia, wreszcie społeczności, do której pan należy.
W życiu ściśle prywatnym -- chwila sprzed ponad 32 lat, kiedy to, jako świeżo upieczony student, wkroczyłem w progi Collegium Philosophicum, gdzie mieściła się wtedy poznańska polonistyka, i ujrzałem jasnowłose zjawisko w niebieskim sweterku (ona upiera się do dziś, że była to brązowa sukienka, ale ja wiem lepiej) , w którym to zjawisku natychmiast zakochałem się po uszy i które parę lat później zostało moją żoną, co było zdecydowanie najlepszą z wszystkich dobrych rzeczy, jakie mi się w życiu przydarzyły. W życiu publicznym -- chyba ten moment wlipcu 1977, gdy wyszli z więzienia robotnicy radomscy oraz aresztowani w maju moi przyjaciele z KOR-ui nagle zdaliśmy sobie sprawę, że "siła bezsilnych", o której mówił Havel, jest wyrażeniem mającym bardzo realny sens.
A najgorsze chwile?
Jak chyba każdy człowiek w moim wieku, mógłbym tu sypać przykładami sytuacji, w których się na kimś zawiodłem, ale nie było to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta