Zagubiona lewica
Partie wywodzące się z tradycji socjaldemokratycznej mają jeszcze szanse na sukces, ale na razie trawią je sprzeczności i akty dezercji
Podobno kryzys w Europie jest skutkiem rozwoju krwiożerczego kapitalizmu, rozregulowania rynków, samowoli bankierów i niewystarczającej opieki państwa nad biednymi. Jeśli tak, to ciekawe dlaczego w czasie tego kryzysu, zwłaszcza w ciągu ostatnich dwóch lat, europejskie partie lewicowe, które są przecież wrogami krwiożerczego kapitalizmu, chcą większej regulacji rynków, tępią samowolę bankierów i bardzo troszczą się o biednych – przegrywają wybory w kolejnych krajach? Pytanie nie jest złośliwe (może odrobinę?), ani retoryczne.
Na początek fakty. W 2009 roku niemiecka SPD osiągnęła najgorszy wynik wyborczy w historii Republiki Federalnej. Rok później lewica w Wielkiej Brytanii i Szwecji poniosły totalną klęskę (najgorsze rezultaty w wyborach od kilkudziesięciu lat). W Holandii powstał rząd prawicowy z dodatkiem populistów, na Węgrzech prawica wzięła 2/3 miejsc w parlamencie. W 2011 roku sekwencja wydarzeń była podobnie niekorzystna dla lewicy: Irlandia, Estonia, Finlandia. W Portugalii socjaliści oddali władzę koalicji socjaldemokratyczno-prawicowej, w Hiszpanii konserwatyści wygrali, zdobywając największą przewagę w parlamencie, i to licząc wszystkie wybory demokratyczne od upadku Franco. W Polsce Donald Tusk, który deklaruje się jako konserwatywny liberał, otrzymał mandat na drugą kadencję jako pierwszy premier Polski od 1989 roku. Był taki moment w drugiej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta