Anonim szuka roboty
Firma może wprowadzić wymóg, aby kandydaci do pracy nie podawali żadnych danych wskazujących na ich płeć czy wiek. Ale czy to zmniejszy dyskryminację w zatrudnieniu, skoro potem i tak trzeba zdekonspirować kandydujących?
W 2011 r. w Niemczech pięć firm (Deutsche Post, Deutsche Telekom, P&G, L'Oreal i Mydays) uczestniczyło w eksperymencie mającym przeciwdziałać dyskryminacji. Zakładał on, że kandydaci mogą ubiegać się o pracę, wysyłając anonimowe życiorysy, bez zdjęcia, imienia, nazwiska, wieku, płci, pochodzenia.
Nie mamy jeszcze miarodajnych informacji, jak powiodła się ta idea, ale warto zadać sobie pytanie o sens takich rozwiązań i poddać analizie niektóre aspekty prawne anonimowej rekrutacji.
Po co to
Rywalizacja o różne deficytowe dobra trwa. Współzawodniczymy ze sobą na różnych polach, w tym takich, w których o tym, kto wygrywa, decyduje inny człowiek lub jakieś gremium.
Anonimowość kandydatów ubiegających się o pewne dobra może sprzyjać etycznym, sprawiedliwym rozstrzygnięciom. Wiedzą o tym np. organizatorzy różnych konkursów, gdzie ocenia się dzieło zrealizowane przez „startujących". Pod rozwagę komisji konkursowych poddaje się np. utwór literacki,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta