Zbieram prace artystów z mojego pokolenia
Rozmowa | Z Piotrem Bazylko, kolekcjonerem, o tym, jak papierowa tasiemka może się stać dziełem sztuki
Rz: Co sprawiło, że pan – kolekcjoner – stał się biznesmenem?
Piotr Bazylko: Nie Stałem się biznesmenem, by być kolekcjonerem. Od 12 lat jestem partnerem w firmie public relations. Wcześniej przez ponad dziesięć lat byłem dziennikarzem. Dzięki pieniądzom zarobionym w firmie mogę pozwolić sobie na kolekcjonowanie sztuki najnowszej. Myślę, że przykład mój i wielu innych kolekcjonerów z pokolenia 40- i 30-latków pokazuje, że nie trzeba być milionerem, by kolekcjonować sztukę najnowszą. Potrzeba natomiast dużej dawki wiedzy i jeszcze większej dawki odwagi w podejmowaniu nieszablonowych decyzji.
Co to znaczy kolekcjonować sztukę?
To ciekawe pytanie. Wydaje mi się, że w głowie musi się pojawić koncepcja kolekcji. Każdy, nawet najbardziej zamożny i najlepiej zorientowany kolekcjoner, napotyka ograniczenia. Nie można mieć wszystkiego. Trzeba dokonywać wyboru. Gdy ten wybór nie jest przypadkowy, ale świadomy, jest to właśnie kolekcjonowanie.
Czy panu na początku też brakowało wiary, że podejmuje pan właściwą decyzję?
Kiedy zaczynałem kolekcjonować, o sztuce najnowszej pisano niewiele, o rynku sztuki jeszcze mniej. Myślę, że najbardziej brakowało mi wiedzy. Razem z Krzysztofem Masiewiczem uczyliśmy się sami. Od sześciu lat prowadzimy bloga ArtBazaar i piszemy o sztuce zarówno na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta