Dalej od Ameryki
W trójkącie z Berlinem i Paryżem możemy odgrywać istotną rolę tylko wtedy, gdy po swojej stronie będziemy mieli siłę części – jeśli nie całego – regionu – twierdzi publicysta „Rzeczpospolitej”
Polska modyfikuje priorytety swojej polityki zagranicznej w stosunku do tych, które obowiązywały w latach 90. i w poprzedniej dekadzie. Głównym celem ma być silna obecność w zintegrowanej politycznie Unii Europejskiej. Na dalszym planie jest współpraca transatlantycka, a jeszcze dalej – współpraca regionalna, której tylko jednym z elementów jest Grupa Wyszehradzka. Tak przynajmniej wynika z dokumentu „Priorytety polskiej polityki zagranicznej na lata 2012 – 2016" przygotowanej przez MSZ.
Po pierwsze Unia
MSZ chyba pierwszy raz przygotował tak solidne opracowanie dotyczące tego, jak postrzega naszą politykę i jej uwarunkowania nie tylko w najbliższym roku, ale w najbliższych czterech latach. Rząd przyjął dokument jeszcze przed wygłoszeniem exposé przez ministra Sikorskiego. Warto teraz, by stał się przedmiotem debaty.
Przez pierwsze 15 lat niepodległości Polska starała się zachować równowagę miedzy Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi, a środkowoeuropejskiej współpracy regionalnej nadawano wyższą rangę. Dziś mówi się przede wszystkim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta