Uznaniowość to nie to samo co dowolność
To pracodawca wykazuje, że kierował się obiektywnymi powodami, nie dając gratyfikacji podwładnemu, jeżeli ten wskaże na niekorzystną dysproporcję wynagrodzeń w stosunku do innych
Spór o charakter prawny różnych składników wynagrodzeń (np. nagród, premii, bonusów), który ma rozstrzygnąć, czy określone przysporzenie majątkowe pracodawcy na rzecz pracownika jest obligatoryjne czy uznaniowe, doczekał się wielu opracowań naukowych, publicystycznych. Wielokrotnie też zajmowały się tym sądy. Natomiast stosunkowo mało miejsca poświęcono bardzo istotnemu zagadnieniu, czym w istocie jest „uznaniowość" widziana oczami pracodawcy i pracownika.
Praca jednakowa lub o jednakowej wartości
Niestety, zbyt często pracodawcy sprowadzają uznaniowość do prostej zasady: chcę, to dam, nie chcę, to nie dam, bo nie wiążą mnie tu żadne reguły. Wywodzą to najczęściej stąd, że skoro pracownik nie ma roszczenia o przyznanie określonego świadczenia (np. nagrody) ze względu na to, że statuujący je przepis nie zawiera skonkretyzowanych warunków jego przyznawania, to mogą robić, co chcą. Błędnie jednak utożsamiają wolność z dowolnością. Tych, którzy tak uważają, muszę rozczarować.
Przyznawanie świadczeń uznaniowych nie jest i nie może być wolne od obowiązku szefa stosowania obiektywnych i sprawiedliwych kryteriów oceny pracowników (art. 94 pkt 9 k.p.) oraz bardzo konkretnie uregulowanej zasady równego traktowania i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta