Gra w klony
Jeszcze ze trzy dekady temu jednym ze straszaków science fiction był mutant, później – demoniczny człekokształtny robot, działający bez żadnych skrupułów, a przy tym niesamowicie skutecznie. Obecnie ich rolę zdaje się przejmować figura klona
Wszystko, co wiemy o klonowaniu człowieka, wiemy z science fiction", powiedział prof. Keith Campbell podczas pobytu w Polsce w lutym tego roku. Dlaczego jednego z twórców owcy Dolly zainteresowały wizje s.f. na ten temat? Pierwszym godnym uwagi śladem refleksji nad możliwym klonowaniem jest powieść Aldousa Huxleya „Nowy wspaniały świat" z 1932 roku. Dyrektor Ośrodka Rozrodu i Warunkowania na Londyn Centralny osobiście oprowadza praktykantów po swoim królestwie i tak im objaśnia stosowaną tu metodę: „Proces Bokanowskiego (...) Jedno jajo, jeden zarodek, jeden osobnik dorosły – proces normalny. Jednakże jajo zbokanizowane będzie pączkować, mnożyć się, dzielić. Od ośmiu do dziewięćdziesięciu sześciu pączków, a każdy pączek rozwinie się w doskonale ukształtowany zarodek, każdy embrion w pełnego osobnika dorosłego. Tak iż w miejsce jednego osobnika dorosłego będzie powstawało dziewięćdziesięciu sześciu. (...) Identyczne bliźniaki – ale nie jakieś tam dwojaczki czy trojaczki dawnej epoki żyworodności, kiedy to jaja dzieliły się tylko przypadkowo; obecnie możemy mieć bliźniąt całe tuziny". W Londynie Centralnym nacisk kładzie się raczej na multiplikację niż na identyczność, jak u nas, ale ponad wszelką wątpliwość pod procesem Bokanowskiego kryje się klonowanie. „Niestety jednak – dyrektor potrząsnął głową – bokanizować bez ograniczeń nie możemy. Granicą wydaje się dziewięćdziesiąt sześć, wysoką...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta