Złote wieki
Północ Europy długo była dzika, wroga i nieznana. Postęp wykuwał się na południu
Na naszych oczach pogłębia się podział na zamożną północ Europy i biedniejące, przeżywające kłopoty gospodarcze, południe. Tymczasem od zarania dziejów aż po XVII wiek było odwrotnie. To południe kontynentu było zamożne, przemysłowe, bardziej zaawansowane cywilizacyjnie i kulturowo. To stąd na północ płynęły kapitały. Jak to się stało, że południe straciło swój prymat?
Niewolnicy i bursztyn
Północ była dzika, wroga, nieznana. Grecy opisywali ją jako ojczyznę ludożerców, Kynocefalów czy Amazonek. Ludzie stamtąd przybywali na południe niemal wyłącznie jako niewolnicy lub żołnierze najemni, by służyć w rzymskich legionach. Z tej barbarii kupcy znad Morza Śródziemnego mogli co najwyżej przywieźć bursztyn czy skóry.
Tego układu sił nie zmieniły wieki wczesnego średniowiecza. „Różnice między Północą i Południem pozostały nadal znaczne. Zaludnienie kraju, jego urbanizacja, nasycenie kościołami i klasztorami, a więc środkami warunkującymi także stan życia intelektualnego, poziom rolnictwa, zasoby skarbów – wszystko to wskazywało na przewagę krajów Południa. Więcej nawet: w basenie Morza Śródziemnego te zjawiska miały miejsce także w miniskali. Południowa Italia miała szersze kontakty niż północna....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta