Zostały tylko buty
Mógł być ikoną polskiej piłki i w czasie Euro 2012 siedzieć z Bońkiem obok Platiniego. Ale u schyłku PRL uciekł do Niemiec za kobietą, wolnością i pieniędzmi. Dziś nawet jego dawny klub nie ma do niego telefonu
Mógł być ikoną polskiej piłki i w czasie Euro 2012 siedzieć z Bońkiem obok Platiniego. Ale u schyłku PRL uciekł do Niemiec za kobietą, wolnością i pieniędzmi. Dziś nawet jego dawny klub nie ma do niego telefonu
W polskiej lidze nazywali go „Złotko". Miał talent w nogach, pensję dziesięciu górników, twarz Dolpha Lundgrena i jedną z najpiękniejszych Polek za narzeczoną. A potem wszystko się zmieniło.
Zdrajcą obwołano go z dnia na dzień. – Kiedyś napiszę o tym książkę – odgraża się Andrzej Rudy, jeden z nielicznych polskich futbolistów tamtych czasów, którzy z powodzeniem grali w największych europejskich klubach. A w latach 80. gwiazda rodzimej ligi, nadzieja kadry i bohater jednego z największych skandali w historii polskim futbolu.
Pytanie, czy byłby to melodramat z nutką sensacji i polityki w tle czy jednak dziennik konformisty, pozostaje otwarte. W nielicznych wywiadach, których udzielił, z reguły bywał zdawkowy. Jak w tym dla sports. pl. – Szczęśliwy człowiek, wciąż związany z piłką, bierze życie takie, jakie przychodzi – mówił o sobie w ubiegłym roku.
Tymczasem polscy kibice – choć minęły już 24 lata – do dziś...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta