Gdzie jest to złoto?
Amber Gold, spółka, której zaufało już kilkadziesiąt tysięcy osób, spędza sen z powiek finansistom
W ciągu trzech lat od założenia spółka kierowana przez Marcina i Katarzynę Plichtów otworzyła oddziały w całym kraju. Stoiska oferujące lokaty i pożyczki stoją nawet w supermarketach, a przedstawiciele Amber Gold zapewniają, że firma właśnie przekształca się w spółkę akcyjną i szykuje do debiutu giełdowego. Niby wszystko w porządku, ale...
Skąd wątpliwości
Dlaczego działalność Amber Gold budzi skrajnie negatywne emocje wśród osób związanych z rynkiem kapitałowym? Można to wytłumaczyć na prostym przykładzie. Klient Amber Gold, który otworzyłby trzymiesięczną Lokatę w Złoto Plus na początku marca, zarobiłby gwarantowane 11,2 proc. w skali roku, a więc ponad 3,5 proc. w ciągu trzech miesięcy. Jak to możliwe, skoro w tym okresie cena złota wyrażona w złotych wzrosła tylko o 2 proc.?
– Nie da się – odpowiada krótko przedstawiciel jednego z TFI. – Schemat działalności Amber Gold to klasyczna piramida finansowa. Na spłatę zapadających lokat wraz z odsetkami firma przeznacza pieniądze z lokat dopiero co założonych, kończących się później. Interes się kręci, dopóki do systemu napływają pieniądze. Kiedy klienci przestaną wpłacać, Amber Gold nie będzie miał z czego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta