Kryzys nosi frak
Może też włożyć mnisi habit lub strój pajaca. Windykatorzy zawstydzają hiszpańskich dłużników, odwiedzając ich w przebraniu i z walizkami w dłoniach
W Polsce czarno odziany dżentelmen w cylindrze powoduje odruch łapania się za guzik. W Hiszpanii może wywołać niemiły dreszczyk na skutek skojarzenia z El Cobrador del frac – Windykatorem we Fraku. Firma o tej nazwie zatrudnia 200 osób, istnieje od 25 lat i odzyskuje należności w Hiszpanii i Portugalii. Niby standardowa działalność – także w polskich warunkach. Z jedną różnicą: pracownicy El Cobrador del frac jeżdżą na spotkania odziani w eleganckie fraki, taszcząc ogromne walizy z nazwą przedsiębiorstwa. Kiedy wchodzą do siedziby zleconego im do obsługi dłużnika, cała okolica od razu wie, po co przyszli.
Frak zwraca uwagę
Firma nie chce jednak wprost powiedzieć, że podstawowym zadaniem człowieka we fraku jest zawstydzanie i ośmieszanie dłużników. – Pracują tu zarówno ludzie we frakach, jak i bez. Niektórzy je noszą, bo to tradycja w naszej firmie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta