Białoruska mała stabilizacja
Efektem kryzysu na Białorusi jest, obok pogłębiającego się uzależnienia gospodarczego i politycznego od Rosji, ubożenie społeczeństwa – pisze analityk ds. wschodnich
Już w połowie czerwca Białoruś rozpoczęła przygotowania do swego oficjalnego święta niepodległości, które obchodzone jest 3 lipca. Na głównych ulicach Mińska zawisły flagi, w sklepach, na pocztach, w metrze - bannery i plakaty z hasłami wychwalającymi Białoruś (co ciekawe, po białorusku). Żołnierze kompanii honorowej z zapałem ćwiczyli uroczystą zmianę warty przy wiecznym ogniu na mińskim placu Zwycięstwa.
Wszystko to sprawia jednak wrażenie kolorowej fasady, pod którą kryje się szara rzeczywistość.
Coraz bardziej zależni
Białoruś poradziła sobie wprawdzie z ubiegłorocznym kryzysem gospodarczym – udało się opanować inflację i spadek wartości rubla. Ale w znaczącym stopniu było to możliwe dzięki Rosji. Pod koniec 2011 r. oba kraje podpisały korzystne dla Białorusi umowy – „błękitnooka" republika dostała nie tylko gaz po niższej cenie (obecnie to 166,5 dolarów za 1000 m sześc.), ale także ropę bez cła. Ponadto rosyjski Gazprom wykupił 50 proc. akcji białoruskiego operatora sieci gazowych Biełtransgaz za 2,5 mld dolarów. Pieniądze te zasiliły...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta