Prezydentów wybierają mniejszości
Wpływ i wzrost znaczenia imigrantów zmienia Amerykę, lecz nie zagraża prymatowi religii chrześcijańskiej
Korespondencja z Nowego Jorku
Boże Narodzenie jest jedynym świętem religijnym w USA, które jest wolne od pracy. A przecież rozdział Kościoła od państwa jest jednym z filarów amerykańskiej demokracji. Czy nic się nie zmieni?
Zmiany demograficzne, jakie zachodzą w Ameryce, świadczą o tym, że tradycyjne, zdominowane przez białych potomków imigrantów z Europy społeczeństwo przechodzi do historii. Już dziś nie można zostać w USA prezydentem bez znaczącego poparcia wśród zamieszkujących Amerykę grup Latynosów, Afroamerykanów i Azjatów.
Z danych Biura Spisu Powszechnego wynika, że w czterech stanach mniejszości etniczne stanowią więcej niż 50 procent całej populacji.
W tej grupie są dwa najludniejsze stany – Kalifornia oraz Teksas. Pozostałe dwa to Nowy Meksyk i Hawaje. Do tego należy doliczyć jeszcze stolicę kraju, czyli dystrykt Kolumbia. Kalifornia i Teksas są dziś praktycznie dwujęzyczne. Większość spraw, także urzędowych, można tam załatwić po hiszpańsku. Administracja Nowego Jorku, w którym 40 proc. populacji stanowią osoby urodzone poza USA, komunikuje się z mieszkańcami metropolii w ośmiu językach (nie ma wśród nich polskiego,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta