Smakosze
Czy będąc smakoszem, trzeba być świnią? Na pewno można. Pokazał to cudownie Umberto Eco w najnowszej powieści „Cmentarz w Pradze"
Jest gourmandem „kapitan" Simonini, główny bohater „Cmentarza" – oszust, morderca i domniemany autor „Protokołów mędrców Syjonu". Jego sybarytyzm pachnie intensywnie buchalterią; Simonini wielokrotnie podkreśla, że pieniądze, które zdobywa niemal wyłącznie dzięki wyrafinowanym świństwom, mają służyć w pierwszej kolejności pieszczeniu podniebienia. Simonini jest otwarty na wszystkie atrakcje stołu; co więcej, skrupulatnie spisuje przepisy, dzięki czemu „Cmentarz w Pradze" stanowi kompendium wiedzy o dziewiętnastowiecznej kuchni.
Przepisy są dokładne, precyzyjne i niemal – same z siebie – smakowite. Swoją drogą, czy nie przebija tu w jakiś sposób druga twarz autora? Zostawmy jednak pana Eco. Na potrzebę tego felietonu upieramy się przy autonomii dzieła wobec twórcy, który musi – przynajmniej na chwilę – skryć się w cieniu.
Otóż Simonini jest niewątpliwie świnią, a pewne cechy jego obsesyjnej tożsamości upodabniają go do innego mojego literackiego idola – Jana Baptysty Grenouille z „Pachnidła" Patricka Süskinda, który co prawda nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta