Rozmyślania o polityce klimatycznej w strugach deszczu
Jak wszyscy czekałem na długi weekend. Po zimie, podczas której mieliśmy mniej dni słonecznych niż Grenlandia, pławiłem się w słodkich marzeniach o radosnych promieniach rozkosznie muskających moje zmarznięte ciało.
Atmosferę podgrzewały prognozy, wedle których Święto Pracy miało być uczczone 30 stopniami w skali Celsjusza. Co było 1 Maja, wszyscy wiedzą. Na pociechę meteorologowie mieli dla nas informację, że nie tylko w Hiszpanii, ale także na Balearach spadł śnieg. Zamknięty w domu z powodu aury miałem czas, aby pomyśleć o sprawach abstrakcyjnych, takich jak globalne ocieplenie. W pamięci miałem informację sprzed kilku lat, że w Polsce będą dojrzewać cytryny i pomarańcze, ale niestety nasz kraj zestepowieje, a wzbierający Bałtyk zaleje rodzinny dom premiera Tuska.
Teorie mają to do siebie, że dobrze jest konfrontować je z rzeczywistością. A...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta