Przychodzi pełnomocnik do dewelopera
Kwitnie proceder wyłudzania pieniędzy od inwestorów w zamian za nieblokowanie prowadzonych przez nich inwestycji.
– Pieniądze albo odwołamy się i wstrzymamy budowę na długie lata. Z takim żądaniem często spotykają się inwestorzy – mówi Konrad Płochocki z Polskiego Związku Firm Deweloperskich.
Na rynku są kancelarie, które specjalizują się w tym procederze.
– Zapłaciliśmy, bo nie chcieliśmy ryzykować wstrzymania inwestycji – mówi Radosław Bieliński z Dom Development. Chodzi o Osiedle Saska przy ul. Bora-Komorowskiego w Warszawie. – Inwestycja jest już w toku i sprzedaliśmy wiele mieszkań. Dlatego nie mogliśmy pozwolić sobie na opóźnienia. Musielibyśmy zapłacić klientom wysokie kary pieniężne. Odbiłoby się to także na naszym wizerunku. Etap inwestycji, w stosunku do której wysuwane były roszczenia, był wart około 130 mln zł, a zapłaciliśmy 130 tys. zł. Nie jesteśmy wyjątkiem. To praktyka powszechna – dodaje Bieliński.
Prosty mechanizm
Praktyka jest następująca: do właścicieli mieszkań, domów lub działek sąsiadujących z inwestycją...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta