11 godzin przerwy w pracy musi przypadać w ciągu 24 godzin
Dobowe odpoczynki szef musi zagwarantować podwładnym już wtedy, gdy planuje ich pracę. Gdy je jednak naruszy, ma je zrównoważyć w tym samym okresie rozliczeniowym
Planowanie czasu pracy podwładnego w harmonogramie musi uwzględniać zarówno obowiązujące go normy czasu pracy, jak i odpoczynki. To jedno z konstytucyjnych uprawnień każdego pracownika. To także jedna z podstawowych zasad prawa pracy, o której przesądzają przepisy o czasie pracy, dniach wolnych od pracy oraz urlopach wypoczynkowych.
Te regulujące czas pracy zatrudnionych można uznać za jedną z najważniejszych części prawa pracy. Ich zadaniem jest ochrona przed wykonywaniem pracy ponad siły, nawet gdy z takich czy innych przyczyn pracownik sam godziłby się na to. Zapewnienie każdemu podwładnemu koniecznej regeneracji sił, ochrony zdrowia i kondycji psychofizycznej powoduje w konsekwencji bezpieczne wykonywanie przez niego pracy, do czego każdy pracownik ma konstytucyjne prawo.
Ma być w dobie
Szef musi zapewnić każdemu pracownikowi, w każdej dobie pracowniczej, nieprzerwany okres co najmniej 11 godzin odpoczynku. Konieczność taka oznacza, że w okresie doby, czyli 24 godzin od rozpoczęcia przez podwładnego pracy zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy, nie może on pozostawać w dyspozycji pracodawcy przez co najmniej nieprzerwane 11 godzin. Zasadnicze znaczenia ma tu kodeksowa definicja doby pracowniczej. Wyznacza ona bowiem granice, w których zatrudnionemu należy zapewnić 11-godzinny odpoczynek.
Przykład
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta