Rozszczelnianie osłony
Partie starają się chronić sekrety swojej kuchni przed dociekliwością mediów. Rywalizacja frakcji umożliwia wyborcom wgląd w to, czym rzeczywiście żyje ugrupowanie – twierdzi publicysta.
Frakcje nie cieszą się w Polsce dobrą opinią. Są synonimem rozbijactwa, partykularnych interesów, nieodpowiedzialności. Istotnie, nietrudno wskazać przykłady, które dobrze ilustrują ten pogląd. Gdyby jednak sprowadzać problem frakcyjności życia wewnątrzpartyjnego do aberracji, to trzeba by zauważyć, że jest to skłonność wyjątkowo trwała i uporczywa. Frakcje od zawsze towarzyszyły partiom, stanowiąc fragment ich krajobrazu, co więcej, to właśnie one dostarczały niejednokrotnie niezbędnego do ich powstania budulca.
Większość wielkich partii masowych zawiązała się wskutek porozumienia grup, organizacji, środowisk, które jednoczyły siły, aby odnieść sukces wyborczy i przejąć władzę. Tak działo się na różnych kontynentach, w partiach całego demokratycznego spektrum. Wystarczy wymienić amerykańskich demokratów i republikanów, brytyjskich konserwatystów i laburzystów, francuskich socjalistów i centroprawicę, japońską Partię Liberalno-Demokratyczną i indyjską Partię Kongresową.
Na tej długiej liście szczególne miejsce zajmują włoscy chadecy. Wyniszczająca walka frakcyjna w łonie Democrazia Cristiana wskazywana jest często jako powód rozpadu tej partii. Jednakże frakcje nie działały w próżni. Wpisywały się w szerszy proces degradacji całej włoskiej klasy politycznej i zarówno tworzyły, jak i odzwierciedlały jej patologie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta