Hollande: bez dyktatu Brukseli
W staraniach o ocieplenie swego wizerunku w UE. Berlinowi trudno się porozumieć z Paryżem.
Udając się wczoraj do Paryża, kanclerz Angela Merkel liczyła na ocieplenie relacji z Francją nadwyrężonych ostatnio mocno różnicami zdań co do dalszych działań antykryzysowych. Nim wylądowała w Paryżu, w stolicy Francji huczało już od krytyki pod adresem prezydenta Hollande'a. W dodatku głosy krytyki dochodziły z ugrupowania pani kanclerz. – Jest wysoce niepokojące, że kraj będący członkiem UE oraz strefy euro sądzi, iż nie musi trzymać się wcześniejszych uzgodnień – grzmiał Michael Fuchs, wiceszef frakcji CDU/CSU w Bundestagu.
Poszło o wypowiedzi Françoisa Hollande'a, który dzień wcześniej w niebudzący wątpliwości sposób ocenił rekomendacje Komisji Europejskiej pod adresem Francji. Zawierały one postulat pilnej realizacji reform strukturalnych, zwłaszcza gruntownej przebudowy rynku pracy bez obciążeń dla pracodawców. „Bruksela nie może dyktować Francji, co ma robić" – ogłosił prezydent Francji, czym wywołał zamieszanie w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta