Pieniądze bez miłości
Roland Garros | Odpadła Chinka Na Li, Agnieszka Radwańska gra dalej, deszcz nie daje turniejowi spokoju.
Mirosław Żukowski z Paryża
Francuzi mają coraz większe kompleksy wobec innych turniejów wielkoszlemowych – mniejszy stadion, mniej pieniędzy, kort centralny bez dachu – to wszystko sprawia, że ich mistrzostwa tracą na atrakcyjności dla tych, którzy nie patrzą na wspaniałą historię, tylko porównują Roland Garros do dzisiejszego Wimbledonu, Flushing Meadow czy Melbourne Park. Paryż wciąż trzyma się dobrze w konkurencji z Londynem, Nowym Jorkiem i Melbourne, ale Roland Garros już nie. Agnieszka Radwańska kolejny rok powtarza, że lubi miasto, ale nie turniej „od szatni". Takich głosów przybywa.
Przez kilka lat trwały dyskusje, czy przenieść się na przedmieście, czy zdobyć w końcu pozwolenie na rozbudowę obecnego stadionu. Wybrano tę ostatnią opcję, ale do rozpoczęcia prac daleko.
Turniej transmitowany do 178 krajów jest najważniejszym produktem eksportowym francuskiego sportu, kojarzy się z blichtrem i splendorem, ale nadchodzi czas zmian i sporów, bo obecna umowa z telewizją publiczną kończy się i bardzo możliwe, że od przyszłego roku za oglądanie French Open trzeba będzie płacić.
Przeciwko temu protestuje Ministerstwo Sportu, argumentując, że Roland Garros to część narodowego dziedzictwa i turniej musi być dostępny dla telewidzów bezpłatnie. Kolejne zmiany to wprowadzenie sesji wieczornych z najbardziej atrakcyjnymi meczami i najwyższymi cenami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta