Pomógł szef NBP
Środowa sesja na rynku walutowym w Warszawie dzieliła się na dwie wyraźne (choć nierówne) części. W pierwszej, która trwała aż do 16.00, na parkiecie niewiele się działo. Kursy głównych walut poruszały się blisko poziomów obserwowanych we wtorek, czemu sprzyjał bezruch na globalnych rynkach walutowych.
Rynek spokojnie przyjął też informację, że RPP po raz kolejny obniżyła o 25 pkt bazowych do 2, 5 proc. główną stopę procentową. Jest ona na najniższym poziomie w historii. Brak reakcji wynikał z faktu, że takie cięcie było powszechnie spodziewane. Inwestorzy czekali na 16.00 i konferencję Marka Belki, który stoi na czele RPP.
Cierpliwość opłaciła się. Szef RPP jasno dał do zrozumienia, że była to ostatnia obniżka stóp procentowych w tym cyklu. Rynki przyjęły komunikat z zadowoleniem. Gracze zaczęli gwałtownie kupować złotego. Po południu euro taniało już o 0,5 proc. i było w połowie przedziału 4,30–4,31 zł. Szwajcarski frank staniał o 0,25 proc. do niespełna 3,5 zł, a dolar amerykański o 0,4 proc., do 3,31–3,32 zł.
Rynek długu nie zareagował na obniżkę stóp procentowych. Rentowność papierów dziesięcioletnich, tak jak we wtorek, wynosiła 4,09 proc., pięcioletnich 3,5 proc., a dwuletnich 2,9 proc.