Młodość rozwala każdy mur
Polskie tenisowe święto w Londynie: Jerzy Janowicz w piątkowym półfinale po wzruszającym zwycięstwie nad Łukaszem Kubotem 7:5, 6:4, 6:4. Dzisiaj Agnieszka Radwańska walczy o finał z Niemką Sabine Lisicki.
Polski tenis ma nowego bohatera. Doczekaliśmy meczu, który był marzeniem kibiców, choć gdy się zdarzył, to na pytanie komu kibicować, nie było dobrej odpowiedzi. Z jednej strony młodzieniec, który nie przestraszy się żadnego tenisisty, z drugiej dojrzały sportowiec, który po zakolach kariery dotarł do swego szczytu.
W loży dla gości Jerzego Janowicza – obok trenera po raz pierwszy Marta Domachowska, w loży Łukasza Kubota– trenerzy i Eva Slaninkova. Na trybunie neutralnej Agnieszka Radwańska z trenerami, tak jak obiecała, z kciukami ściskanymi za obu.
Obiecali ładnie grać i ładnie zagrali, każdy tak, jak pamiętamy z poprzednich meczów. Kto widział dwa gemy serwisowe w wydaniu obu, właściwie widział cały mecz. Z jednej strony styl, polot, fruwanie do siatki, z drugiej moc młodości, która zdaje się może rozwalić każdy mur. Nie ma co pisać kroniki przewag i przełamań serwisów. Były, zdarzyły się, ten mecz żadnego wstydu Kubotowi nie przyniósł, wręcz przeciwnie, był pięknym podsumowaniem wcale niełatwej kariery.
Janowicz jest w półfinale Wimbledonu, w drugim starcie w życiu. Zwycięzca po meczbolu padł na kort, przeżył swoją chwilę uniesienia. Pokonany spokojnie poczekał. Wimbledon chyba tego jeszcze nie widział – długi braterski uścisk, coś mokrego w oku i wymiana koszulek na korcie nr 1.
Nie wierzcie pozorom: Janowicz to sportowiec z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta