Sto tourów hipokryzji
Kolarstwo | Rocznicowy wyścig jedzie na razie na czysto. Ale dopingowej ciszy nie zazna, bo wstydliwe historie sprzed lat cały czas wychodzą na jaw.
Francuski Senat okazał miłosierdzie: pozwoli, by 18 lipca najważniejszy był królewski etap z dwukrotną wspinaczką na Alpe d'Huez, a nie raport komisji śledczej w sprawie dopingu w przeszłych tourach. Ten etap, najdłuższy w całym wyścigu, z najniebezpieczniejszymi zjazdami, jedni kolarze nazywają sadystycznym, inni pytają, jak nie sięgać po doping, gdy organizatorzy każą im przetrwać takie wariactwo. Ale obrazki będą wspaniałe.
Senat wyniki swojego śledztwa w sprawie skuteczności zwalczania dopingu we Francji ogłosi dopiero 24 czerwca, trzy dni po Tourze. Zmienił datę, bo nalegali na to przedstawiciele kolarzy, a i sami senatorowie nie chcieli, by powstało wrażenie, że ich komisja śledcza zajmowała się głównie kolarstwem. Tropiła też szprycerów z innych sportów, m.in. z futbolu, bo na podstawie senackiego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta