Konflikt jako dobro wspólne
Wolimy polityczną poprawność lub udawanie dyskusji niż uczciwe przyznanie, że różni nas jakiś „protokół rozbieżności” – pisze działacz społeczny.
Czy konflikt może być dobrem wspólnym? Chyba tylko dla masochistów. Dlatego każdy unika konfliktów. Problem polega na tym, że konflikt jest ślepą uliczką dialogu. Jedną ze strategii unikania konfliktów jest w ogóle unikanie kontaktu, dialogu, dyskusji i jakichkolwiek sporów. Ale bez tych działań nie istnieją demokracja ani innowacja. Jest tylko strach w bunkrze.
Formularz do dyskusji
Nie bójmy się siebie. Na tych wszystkich etapach możemy po obu stronach mieć wygranych, tylko jakoś nie zdążyliśmy się nauczyć, jak to robić. Gdzie szukać winnych tego stanu rzeczy? Ich imię legion. Już w szkole jesteśmy uczeni, że każdy głos podlega ocenie, a więc obciąża nas psychicznie. Lepiej się nie wychylać, lepiej wyrecytować właściwą odpowiedź i schować się do ostatniej ławki. Tam przeważnie siadają polscy uczniowie, studenci czy obywatele na publicznych spotkaniach.
Różnica uderza, gdy w podobnej sytuacji obserwuje się zachowanie młodzieży z Izraela, Niemiec, USA, która siada z przodu. Oni się nie boją. Dla nas już od szkoły nauka staje się spotkaniem z formularzem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta