Perły dla 30 tysięcy widzów
Opera | Łodzie cejlońskich rybaków wpłynęły do wrocławskiej Hali Stulecia. Premiera wielkiego widowiska w piątek.
jacek marczyŃski
Pierwszą inscenizację w monumentalnym wnętrzu Hali Stulecia Opera Wrocławska przygotowała w 1997 roku. Była to „Aida", którą każdego wieczoru mogło obejrzeć prawie 5 tysięcy widzów.
– Opłaciło się podjąć ryzyko realizacji takich widowisk – ocenia dyr. Ewa Michnik. – Dziś mamy wielu stałych bywalców w naszym teatrze, którzy przyznają, że zaczęli terminować w Hali Stulecia czy na plenerowych spektaklach, które urządzaliśmy na wrocławskiej Pergoli.
Opery pokazywane na stadionach czy w halach sportowych cieszą się na świecie coraz większą popularnością. Jednak zestaw tytułów jest dość ograniczony: „Aida", „Carmen", „Nabucco" czy „Turandot". To są opery, które można wystawić z rozmachem, wymagają wielkich chórów, setek statystów, dają pretekst do wprowadzenia na scenę żywych zwierząt.
Dramat w wiosce
Opera Wrocławska wychodzi jednak poza ten schemat. Wydarzeniem, o którym było głośno nie tylko w Polsce, stała się inscenizacja w latach 2003–2006 „Pierścienia Nibelunga" Wagnera. W tym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta