Koniec kolebki „S”
Państwo nie powinno angażować się w ratowanie Stoczni Gdańsk SA, bo jej upadek jest nieuchronny – wynika z analizy UOKiK, do której dotarła „Rz".
Autorzy analizy uważają, że jakiekolwiek publiczne pieniądze przeznaczone na jej ratowanie zostaną po prostu wyrzucone w błoto.
Jednak bez rządowego wsparcia los kolebki „Solidarności" jest przesądzony. Można już nawet wskazać ewentualną datę bankructwa – to styczeń 2014 r.
Ruch jest po stronie większościowego właściciela, ukraińskiego koncernu GSG. To od niego zależy los zakładu. – My mamy związane ręce – deklaruje rząd. —mns