Minister jeździ, płaci podatnik
Choć członkowie rządu jeżdżą służbowymi autami, chętnie starają się o zwrot kosztów prywatnych samochodów.
50 tys. kilometrów – taką odległość musiałby przejechać swoim prywatnym bmw w ubiegłym roku poseł PO Bartosz Arłukowicz, by spalić paliwo, o którego zwrot kosztów poprosił Kancelarię Sejmu. Problem w tym, że jako ministrowi zdrowia przysługuje mu na stałe służbowy samochód z kierowcą.
Zgodnie z przepisami posłowie mogą występować o zwrot wydatków na paliwo prywatnego auta „w związku z wykonywaniem swojego mandatu". – Powinniśmy się zastanowić, czy tych przywilejów nie pozbawić parlamentarzystów sprawujących funkcje w rządzie – uważa prof. Antoni Kamiński, specjalista w dziedzinie korupcji z Instytutu Studiów Politycznych PAN.
Prawo nie robi bowiem wyjątków dla posłów ministrów, a Arłukowicz nie jest jedynym członkiem rządu, który wystąpił o zwrot.
O kosztach paliwa napisał wczoraj „Fakt". Gazeta ujawniła, że oprócz ministra zdrowia (27,3 tys. zł) o zwrot 19,1 tys. zł wystąpił szef MSZ Radosław Sikorski, a 20 tys. zł otrzymał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta