Trzej Królowie i jeden bankier
Bankierskie rody zamawiały „Pokłon Trzech Króli" niemal u każdego ważniejszego artysty swoich czasów. Skąd to zamiłowanie? Bo to jedyny przykład w całej Ewangelii, kiedy ktoś zamożny daje Bogu pieniądze, a w każdym razie złoto i inne cenne podarki.
Obsypywanie Najwyższego takimi darami było gestem godnym bankierów, a poza tym w jakiś sposób rehabilitowało potępianą przez Kościół lichwę! Dzisiaj nazywamy to „praniem brudnych pieniędzy" – tyle że kilkaset lat temu sankcje nie były światowe, lecz pozaświatowe.
W 1420 roku, kiedy Gentile da Fabriano maluje „Adorację Trzech Króli", bankier Palla Strozzi był najbogatszym człowiekiem Florencji z kapitałem ponad 100 tysięcy florenów. Rodzina trzyma z Medyceuszami, co ważne, bo jak zawsze połączenie władzy politycznej i gospodarczej dawało wielką przewagę nad konkurencją: pozwalało pozyskiwać intratne kontrakty, nawiązywać zagraniczne więzi, zyskiwać przyjaźń monarchów i zwiększać udział w rynku. Władza dawała też możliwość nękania konkurencji, a nawet wykańczania gospodarczych rywali podatkami.
Przeliczanie zasobów finansowych władców Florencji na dzisiejszą wartość euro czy dolara jest zadaniem karkołomnym. Jaką taką pomocą może być dzisiejsza wartość złota i fakt, że floren nie był „psuty". Pieniądz bity od 1252 roku zawierał 3,53 grama 24-karatowego złota, co oznacza, że wartość samego kruszcu w monecie wynosi dzisiaj około 150 dolarów. Tak więc sam kapitał Banco Strozzi wynosiłby obecnie 15 milionów dolarów, a gdzie depozyty, posiadłości, dzieła sztuki, kosztowności, budynki?
Strozzi kupuje ziemie w okolicy Florencji,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta