Wyrzuty sumienia z powodu masakry kosmitów
Czyste pojęcia moralne narażone są nieustannie na ryzyko zabrudzenia. Takie kategorie jak dobro czy zło nie funkcjonują przecież w jakiejś abstrakcyjnej przestrzeni, lecz nieodłącznie związane są z dramatem ludzkiej historii. Nieustannie bruka je dwuznaczność wyborów dokonywanych przez gatunek rozumnych śmiertelników.
Przypomniałem sobie o tym, oglądając niedawno niezwykły film. „Hotel pod Poległym Alpinistą" to ekranizacja znanej opublikowanej w roku 1970 powieści Arkadija i Borysa Strugackich o tym samym tytule. Ciekawostkę stanowi fakt, że mimo iż obraz Grigoriego Kromanova wyprodukowany został w roku 1979 w ZSRR, to stanowi właściwie dzieło kinematografii estońskiej. W oryginalnej wersji filmu dialogi są nie po rosyjsku, ale po estońsku. Jego mroczny klimat uzupełniają słoneczno-śnieżne pejzaże w Ałatau Zailijskim (paśmie górskim w Tienszanie – na granicy kazachsko-kirgiskiej) oraz krautrockowe utwory estońskiego kompozytora Svena Grünberga.
I tak, akcja toczy się w jakimś bliżej nieokreślonym kraju zachodnim. Do położonego w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta