Wzory zamiast sztancy
Eksport modelu liberalnej demokracji poza Amerykę i Europę nie musi być z góry skazany na porażkę. Pod warunkiem że ów model zyska zupełnie nową definicję.
Rzadko się zdarza oglądać przywódcę państwa za sterami wojskowego samolotu. 1 maja 2003 roku George W. Bush, jako pierwszy w dziejach prezydent USA, wylądował na lotniskowcu, siedząc w fotelu drugiego pilota Lockheeda Vikinga. Zrobił duże wrażenie na licznej załodze okrętu USS Abraham Lincoln, wychodząc z maszyny w lotniczym kombinezonie i z kaskiem pod pachą.
Potem przebrał się w elegancki garnitur i wygłosił na pokładzie lotniskowca emocjonalne przemówienie, obwieszczając wszem wobec „zakończenie operacji militarnych w Iraku". Armia wroga została rozbita w pył, krwawy reżim obalony. Jednak media zwróciły uwagę nie tyle na słowa Busha, ile na gigantyczny transparent widoczny za jego plecami, zawieszony na nadbudówce. Umieszczony na nim napis brzmiał: „Mission Accomplished" – „Misja zrealizowana". W swoim przemówieniu Bush tego sformułowania nie użył (w ostatniej chwili wyrzucił go z tekstu Donald Rumsfeld, ówczesny sekretarz obrony), ale obrazy, jak wiadomo, mają większą siłę niż słowa.
„Mission Accomplished" – owe dwa wyrazy ciągnęły się za Bushem jeszcze przez kilka lat, aż do końca jego drugiej kadencji w 2008 r. Rychło okazało się, że Bush zgrzeszył nadmiernym optymizmem, gdyż misja wcale nie została „zrealizowana". Irakiem nadal wstrząsały walki etniczne i zamachy terrorystyczne, kraj pogrążał się w chaosie, instytucje nie działały, korupcja...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta