Germa: ślad na piasku
Na Saharze narodził się naród, który ma swoją kulturę, swoją tożsamość i język, ale nie ma szczęścia w kwestii państwowości.
Daleko na południe od brzegów Morza Śródziemnego, w połowie drogi między Egiptem a Mali, głęboko wśród pustyni, można przy odrobinie szczęścia trafić na ślady tajemniczych kultur z odległej przeszłości Sahary. Wiemy o nich nic lub bardzo mało. Egipcjanie, Nabatejczycy, Etiopowie, mieszkańcy Kusz – zostawili po sobie księgi, wyryte w skałach miasta, reliefy, świątynie i stosy papirusu. A co zostało po tych, którzy przed tysiącami lat pieczołowicie ryli w skałach olbrzymiego saharyjskiego stepu rysunki krokodyli, żyraf i nosorożców? Czy coś powiedzą o nich współcześni strażnicy tych terenów, Tuaregowie?
Tubylcy Sahary
Sahara to Tuaregowie i Berberowie. Są różni, ale mówią tym samym językiem. Tuaregowie wysocy, strzeliści nomadzi. Berberowie przysadziści i niscy. Tuaregowie wciąż w drodze, Berberowie mieszkają w jaskiniach, wskutek czego złośliwi Grecy nazwali ich troglodytami. Karnacja jasna albo ciemna, oczy czarne albo zielone, zdarzają się też błękitne, podobnie jak blond lub rude włosy. A więc cała plejada genów, wpływy tysięcy przodków, wygnańców z wszystkich krajów świata, którzy lądowali w saharyjskich przestrzeniach. Tak właśnie rodził się naród, który ma swoją kulturę, swoją tożsamość i język, ale nie ma szczęścia w kwestii państwowości.
Łączy ich największa pustynia świata –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta