Jeden Ibisz wiosny nie czyni
Gwiazdy polskiej telewizji
Jeden Ibisz wiosny nie czyni
Beata Modrzejewska
Krzysztof Ibisz przeniesie się z Programu I TVP do prywatnej telewizji Wisła. Przed oficjalnym ogłoszeniem tego faktu prasę obiegła fala dociekań: przejdzie czy nie przejdzie? To zainteresowanie zmianą miejsca pracy jednego z prezenterów skłania do zastanowienia: czyżbyśmy już mieli w Polsce do czynienia z systemem gwiazd telewizyjnych?
Dla osób przedwojennych, których jeszcze u nas nie brakuje, gwiazda to osoba niezwykła, emanująca dziwnym czarem, działająca na wyobraźnię. "Teraz to są same aktorki. Smosarska, to była artystka" -- mawiała moja babka.
Gwiazdą zostawało się nie tylko z woli krytyków i producentów filmowych, lecz -- przede wszystkim -- z woli widzów. Podniesienie aktorki lub artystki kabaretowej czy tancerki do tej rangi równało się zmianie stylu życia, ze skromnego na luksusowy (wystarczy zerknąć do pamiętników Miry Zimińskiej-Sygietyńskiej) , zmianie towarzystwa na inteligenckie lub arystokratyczne. Często oznaczało też korzystny mariaż (Loda Halama wspominała jak po sukcesach Qui Pro Quo inspicjent wywoływał artystki na scenę wykrzykując: "hrabina pierwsza", "hrabina druga", "hrabina trzecia" -- oczywiście wtym rankingu liczyła się kolejność zawarcia związku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)