Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Najpierw do Częstochowy

04 stycznia 1997 | Plus Minus | WK KD

Polska jest dla nas ważna nie tylko ze względów gospodarczych, ale i religijnych -- mówią południowokoreańscy specjaliści, którzy pracują w naszym kraju

Najpierw do Częstochowy

Pomiędzy dźwięki kolędy, niemrawo i ospale rozchodzące się w kościele, wdziera się natarczywy, piskliwy ton telefonu komórkowego. Elegancki mężczyzna o azjatyckich rysach właśnie ustawiał się w szeregu wiernych, którzy przystępowali do komunii. Pilna wiadomość sprawiła jednak, że z aparatem przy uchu skierował się w stronę wyjścia. Jego towarzyszka, również przyciągająca uwagę egzotyczną urodą, niewzruszenie przyjęła sakrament. Podobnie postąpiło kilkunastu innych gości z Azji, rozproszonych wtłumie wypełniającym świątynię.

Nawrócenia

-- Dziś jest ich niewielu, większość wyjechała bowiem na święta -- wyjaśnia ksiądz Witold Sokołowski, duszpasterz akademicki w warszawskiej parafii św. Andrzeja Boboli. -- Zwykle jednak na porannej mszy w niedzielę Koreańczycy stanowią widoczną grupę. Dwie sale katechetyczne w podziemiach świątyni, gdzie po mszy spotykają się przy kawie i herbacie, z trudem mieszczą dorosłych. Chmara dzieci gania po przestronnym holu.

Egzotyczna grupa wiernych, która od pewnego czasu wzbudza zaciekawienie parafian kościoła jezuitów na ulicy Rakowieckiej, pochodzi z Korei Południowej.

--...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 957

Spis treści
Zamów abonament