Z dziennika 1977--1978
Z dziennika 1977--1978
Józef Tejchma
Pod koniec roku 1982, gdy po raz pierwszy opuszczałem stanowisko ministra kultury i odnotowałem w swoich dziennikach, że jest to moje pożegnanie z władzą, nie mogłem wiedzieć, że po kilku latach określnie to uzyska sens najbardziej ogólny. Pożegnały się z władzą siły realnego socjalizmu. Nie czułem żalu, że odchodzi w przeszłość system, który w tym kształcie, jaki zaistniał historycznie, nie sprawdził się wswej próbie kiedyś szlachetnej, ale utopijnej, odarty potem ze złudzeń budowania lepszego życia według upaństwowionej ideologii, wreszcie obnażony także w zbrodniczych czynach.
Rozstanie się z systemem bez żalu nie oznacza braku nostalgii związanej z własną biografią, bo życie w Polsce Ludowej miało wiele wymiarów. Jeśli przy zmianach ustroju wypędza się przez główną bramę nowego porządku całą przeszłość ze wszystkim, co było złe, ale także z tym, co stanowiło postęp społeczny i nadawało sens życiu, wtedy przeszłość powraca, początkowo bocznymi drzwiami, potem w majestacie zarówno naukowo-historycznych ustaleń, jak i ludzkich sentymentów. Dziś mamy więcej fanatycznych antykomunistów, niż było kiedykolwiek w Polsce fanatycznych komunistów. Nikt nigdzie nie znajdzie mojej deklaracji, że byłem komunistą (dziś miałbym ochotę taką deklarację złożyć przez przekorę) nie dlatego, że wtedy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)