Fotoradar łapie wszystko, co się rusza
Zamiast pędzącego auta na zdjęciu widać rowerzystę, rolkarza albo samochód na lawecie. To absurd? Nie. Fotoradarowa rzeczywistość.
Ponad 500 urządzeń rejestrujących ustawionych przy drogach całej Polski miało poprawić bezpieczeństwo. Dziś widać, że niekoniecznie się to udało. Coraz częściej można przeczytać o absurdalnych fotografiach wysyłanych nie zawsze do winnych kierowców. Ostrego sądu nie obroni fakt, że zdjęcia robi automatycznie fotoradar, ponieważ są jeszcze strażnicy lub inspektorzy, którzy je później powinni weryfikować.
Całkiem niedawno właściciel pewnego audi Q7 dostał od Straży Miejskiej w Czersku wezwanie do zapłaty mandatu na podstawie zdjęcia z fotoradaru. Problem tylko w tym, że prędkość przekroczyła laweta, która wiozła zepsuty samochód.
Fotoradarowe zdjęcie przytrafiło się też rowerzyście. Ci, tak jak wszyscy inni użytkownicy dróg, muszą się stosować do przepisów ruchu drogowego. Rzadko kiedy jednak ma szansę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta