Seks z partyjnym przyzwoleniem
Życie Michaliny Wisłockiej to temat na skandalizującą historię erotyczną lub opowieść o pruderyjnych czasach PRL - pisze Jacek Marczyński.
Jest autorką największego bestselleru w powojennej Polsce i nie tylko. Wydana w latach 70. „Sztuka kochania" Michaliny Wisłockiej osiągnęła nakład 7 mln egzemplarzy, nie licząc tysięcy kserowanych odbitek, którymi handlowano nielegalnie na bazarach. Nie mniejsze nakłady osiągnęła w Chinach, Bułgarii czy NRD.
Batalia o ‚„Sztukę kochania" trwała lata. W pewnym momencie władze nakazały skonfiskowanie wszystkich maszynopisów. Ocalał jeden, który redaktorka Wydawnictwa Iskry schowała w kasie pancernej i nie oddała. Pozostałe zwieziono do Komitetu Centralnego PZPR, gdzie krążyły między partyjnymi dostojnikami, ci zaś zastanawiali się, jaką wydać decyzję. Prawdopodobnie to stamtąd wyciekały odbitki sprzedawane na straganach. Kupowała je też tam sama autorka, bezskutecznie czekająca na zezwolenie na druk swej książki.
Podobno o losie „Sztuki kochania" zadecydowała żona Jerzego Łukaszewicza, sekretarza do spraw propagandy w ekipie Gierka. Przeczytała i uznała, że to bardzo pożyteczna książka. Niemniej rysunki przedstawiające pozycje przy uprawianiu seksu trzeba było zmniejszyć do rozmiaru mniejszego niż znaczek pocztowy, a i tak budziły największe kontrowersje. Żadna dotąd publikacja w Polsce nie odważyła się na taki rodzaj instruktażu. Ponadto na okładce książki musiała zostać umieszczona para w strojach ślubnych, komunistyczne władze nie chciały drażnić Kościoła propagowaniem seksu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta