Epoka Erdogana dopiero się zaczyna
Zwycięstwo dotychczasowego premiera w wyborach prezydenckich nie poprawia wizerunku Turcji na arenie międzynarodowej.
– Nie chcę być jedynie prezydentem tych, którzy na mnie głosowali, ale prezydentem wszystkich Turków – zapewnia Recep Tayip Erdogan, były już premier, który stanie się przywódcą 77-milionowej Turcji. Po sukcesie wyborczym i zdobyciu w pierwszej turze prawie 52 proc. głosów rządzący Turcją od 2003 r. Erdogan nie pozostawia najmniejszych wątpliwości, że zamierza przekształcić urząd prezydenta w instytucję o podobnych kompetencjach jak w USA, Francji czy Rosji.
Na razie jednak jego ugrupowanie AKP, czyli Partia Sprawiedliwości i Rozwoju, nie ma koniecznej do zmiany konstytucji większości w parlamencie. Wybory dopiero za rok, ale prezydent Erdogan może je przyśpieszyć. – Wykluczone, aby udało się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta