Wojna w prawosławnej świątyni
Rosyjska Cerkiew na Ukrainie próbuje zachować lojalność wobec Kijowa, ale jej duchowni wspierają separatystów.
„Było to jeszcze w kwietniu. Do centrum kultury w Słowiańsku należącego do Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej weszły grupy dobrze zbudowanych mężczyzn, których nikt wcześniej tu nie widział. Nieśli brezentowe torby i drewniane skrzynki. Następnego ranka z centrum zwanego Villa Maria wyszli uzbrojeni mężczyźni w maskach, zaułkami miasteczka dotarli do komendy milicji w Słowiańsku, zdobyli ją, a potem zaczęli serię napadów na budynki ukraińskiej administracji w sąsiednich miejscowościach". Tak „New York Times" opisał na podstawie opowieści świadków początek separatystycznych rozruchów w obwodach donieckim i ługańskim.
Broń w piwnicy
W kilku miejscowościach siedziby Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej odegrały bardzo ważną rolę w początkowej fazie ataku. W Kramatorsku (sąsiadującym ze Słowiańskiem) jeden z miejscowych duchownym prawosławnych dowodził nawet grupą uzbrojonych separatystów napadających na ukraińskich urzędników, ale w końcu został złapany przez ukraińskich żołnierzy. Po regionie krążyły opowieści o broni przechowywanej w cerkiewnych podziemiach.
W efekcie ukraińska służba...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta