Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wojna w realu

25 października 2014 | Plus Minus | Wojciech Pestka
„Jesteś potrzebny Ukrainie”. Banner zamiast werbla
źródło: Plus Minus
„Jesteś potrzebny Ukrainie”. Banner zamiast werbla

Niebiańska sotnia. Zna ją nie tylko Ukraina. Zdjęcia chłopców, którzy polegli 
na wschodzie. Albo przepadli bez wieści. Dziewiętnaście lat. Dwadzieścia dwa. Dwadzieścia. Dzieci. Strach w oczach przechodniów nie jest z tych, 
który może się wypalić.

Do Lwowa jechałem z głową nabitą gazetowymi komunikatami, relacjami z frontu tej niewypowiedzianej, niezrozumiałej wojny, dramatycznymi apelami o pokój.

Tak jak rok, dwa, pięć lat temu w centrum miasta trwał karnawał. W restauracyjnych ogródkach lało się strumieniami piwo, uliczni grajkowie zawzięcie wyśpiewywali swoje żale do świata, kręciła się karuzela przed operą, skrzyły w słońcu strumienie wody wyrzucane przez fontannę. Przez tłum przeciskały się grupy turystów, młode pary (to część ukraińskiego ślubnego rytuału) z upodobaniem pozowały do pamiątkowych zdjęć. Wieczorem strzelały w niebo sztuczne ognie, na tanecznych parkietach wokół rynku kręciły się przytulone pary.

Miasto Camusa

Jedynie ustawione na skraju deptaka na Prospekcie Swobody, w pobliżu pomnika Tarasa Szewczenki, różnokolorowe namioty Swobody, Prawego Sektora, Samoobrony, Ludowego Majdanu... z wezwaniami mobilizacyjnymi. Wolontariusze zbierający na noktowizory czy kamizelki kuloodporne dla wojska, przypominali o powadze tamtej wojny. Przyszła mi na myśl „Dżuma" Camusa, ogarnięte epidemią miasto Oran, pogrążone w zabawie: „Pozbawieni pamięci i nadziei, ulokowali się w teraźniejszości. Doprawdy, wszystko stało się dla nich teraźniejszością".

Następnego dnia, w niedzielę, podczas śniadania w restauracji hotelu Panska Gora położonego na obwodnicy Lwowa, przypadkiem trafiam na...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9976

Wydanie: 9976

Zamów abonament