Z wiatrem nacjonalizmu
Po wyborach będzie miał jedną z najsilniejszych frakcji w parlamencie. Przez jednych nazywany wojowniczym pederastą, przez innych oskarżany o narodowy radykalizm, Oleg Laszko walczy o władzę na Ukrainie.
Jeszcze trzy miesiące temu socjologowie wieszczyli mu zwycięstwo w wyborach do ukraińskiego parlamentu. Przeciwnicy nazywają go ukraińskim Żyrinowskim albo po prostu politycznym klaunem, ale też straszą jego radykalizmem i nacjonalizmem. A Amnesty International wzywa, by położyć kres jego wyczynom na froncie.
„To jest moja krowa i chcę ją oprowadzić po budynku parlamentu!" – 39-letni wówczas deputowany Oleg Laszko próbował przepchnąć dobrodusznie wyglądające łaciate zwierzę o imieniu Karina przez podwójny kordon milicji w kierunku siedziby ukraińskiej Rady Najwyższej.
Mimo bardzo wysokiego statusu deputowanych na Ukrainie – znacznie wyższego niż naszych posłów – milicjanci pozostali nieugięci i po szamotaninie Laszko musiał zawrócić, ciągnąc krowę na postronku.
Zwierzę przyprowadzili pod budynek Rady ukraińscy rolnicy protestujący przeciw rolnej polityce rządu. Nikt z nich nie chciał z Kariny robić taranu przeciw milicjantom. Ale zwierzę zobaczył przechodzący Laszko i natychmiast dołączył do rolników, a potem próbował wprowadzić krowę na salony władzy.
Wszystko to działo się trzy lata temu, w grudniu 2011 roku. Jeszcze płyty chodnikowe wokół parlamentu nie zostały skropione krwią manifestantów, nikomu nawet do głowy nie przychodziło, że pół kilometra od Rady będzie Majdan, a Donieck będzie ostrzeliwany z armat. W Pałacu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta