Po pierwsze, nie zepsuć, po drugie, ulepszać
Klasa polityczna chętnie słucha bajek, że bank centralny zdejmie z niej ciężar rządzenia – piszą eksperci w polemice z tekstem profesorów Czekaja i Owsiaka.
Maciej Stańczuk, Wiesław Walendziak
25 lat polskiej niepodległości to imponujący skok cywilizacyjny i gospodarczy. Polska dogania Zachód we wszystkich podstawowych wskaźnikach definiujących zasobność społeczeństw. Uważamy, że mogłaby doganiać szybciej i lepiej. Ale nie dzięki temu, że zakwestionuje swoją dotychczasową drogę rozwoju.
Sensowna polityka regulacyjna i rozsądny system podatkowy mogą ten rozwój bardzo ułatwić. Ubolewamy, że bardzo trudno w Polsce inicjować dyskusję na ten właśnie temat. W rezultacie istotne rozstrzygnięcia, przesądzające np. o kształcie rynku telekomunikacyjnego, dostępności szybkiego internetu, zapewniające polskiej gospodarce źródła energii (gaz, ropa naftowa), zapadają często poza świadomością opinii publicznej.
Nie zmienia to faktu, że udało nam się zbudować na tyle trwałe fundamenty gospodarki (ze stabilnym systemem bankowym i niską inflacją na czele), że zaskakująco dobrze radzimy sobie w czasach kryzysu i skomplikowanej sytuacji międzynarodowej. Z tym większy zdumieniem czytaliśmy w „Rzeczpospolitej" 21 listopada manifest znanych profesorów ekonomii „Szkodliwa doktryna o szkodliwości długu". Jan Czekaj i Stanisław Owsiak snują w nim wizje szkodliwości redukcji deficytu budżetowego i długu publicznego, kwestionują zasadę niezależności banku centralnego, opowiadają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta