Premier woli hotel od willi
Wbrew sugestiom BOR Ewa Kopacz wciąż nie opuściła Domu Poselskiego. Nad bezpieczeństwo przedkłada towarzystwo.
Rządowy kompleks przy ul. Parkowej mieści się w bezpośrednim sąsiedztwie warszawskich Łazienek. Wśród kilku budynków znajduje się willa zwyczajowo przynależna premierowi. Jest dobrze skomunikowana z Belwederem i Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, a jej głównym atutem jest bezpieczeństwo. – Obiekt jest dobrze znany służbom, zabezpieczony techniką ochronną i stałymi posterunkami – informuje rzecznik BOR mjr Dariusz Aleksandrowicz.
Dlatego mieszkali w nim niemal wszyscy premierzy, z wyjątkiem m.in. Jana Olszewskiego i Marka Belki, którzy woleli swoje mieszkania w Warszawie. Kolejnym wyjątkiem chce się stać Ewa Kopacz. Przy Parkowej odbywa tylko spotkania, a nocuje w gorzej chronionym hotelu sejmowym.
Oficjalnie BOR twierdzi, że problemu nie ma. – Jesteśmy powołani do tego, by zapewnić pani premier bezpieczeństwo w każdym miejscu – zapewnia mjr Aleksandrowicz.
Były antyterrorysta Jerzy Dziewulski załamuje jednak ręce. – Ewa Kopacz musi zrozumieć, że nie można łamać tego, co stanowi podstawę systemu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta