Marszałek spraw zagranicznych
Radosław Sikorski, podając w środę nieoficjalną informację o liczbie Polaków zabitych w zamachu terrorystycznym w Tunezji oraz możliwym wprowadzeniu żałoby narodowej, zachował się jak marny reporter goniący za tanią sensacją, a nie jak marszałek Sejmu.
Oczywiście, liczba ofiar niższa, niż podał Sikorski, nie umniejsza tej tragedii, jednak zachowanie polityka wydaje się mało poważne. Wszedł on bowiem w cudze buty. To przecież minister spraw zagranicznych, a nie marszałek Sejmu, informuje opinię publiczną w takich sytuacjach. To on dysponuje służbami dyplomatycznymi, których zadaniem jest dostarczenie wiarygodnych,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta