Ten przetarg ciężko zrozumieć
Decyzja MON może mieć konsekwencje dla naszej fabryki – mówi Marcinowi Piaseckiemu prezes PZL Mielec, producenta śmigłowców Black Hawk.
Rz: MON do końcowych testów w przetargu śmigłowcowym wybrał produkt Airbusa – śmigłowiec Caracal. A wy według resortu wystartowaliście do czegoś, o czym z góry było wiadomo, że się nie może udać. Sikorsky, właściciel Mielca, zdawał sobie przecież sprawę, że wasz black hawk nie spełnia wymogów przetargu.
Byliśmy konsekwentni w tym, co robimy. Po otrzymaniu zapytania ofertowego od MON i przeanalizowaniu dokumentacji rzeczywiście stwierdziliśmy, że z tym produktem nie jesteśmy w stanie spełnić absolutnie wszystkich wymagań przetargu. Od jesieni 2014 roku informowaliśmy o tym ministerstwo i podjęliśmy rozmowy w tej sprawie. Dowodem niech będzie list ówczesnego szefa naszej firmy Micka Maurera do ministra Siemoniaka, w którym informował, że nie możemy przystąpić do przetargu z tego właśnie powodu.
To dlaczego ostatecznie złożyliście ofertę?
Liczyliśmy na to, że jednak tak dobry produkt, jakim jest produkowany w Polsce śmigłowiec Black Hawk, rozwinięty technologicznie, z szybkim terminem dostawy, atrakcyjny cenowo, znajdzie uznanie decydentów.
Nie pytaliście MON, czy w takiej sytuacji powinniście w ogóle startować w przetargu?
Poinformowaliśmy MON, że możemy złożyć ofertę, która nie spełnia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta