Skąd pieniądze na wojsko
Finanse | Dodatkowe środki na zbrojenia nie mogą powodować wyższego zadłużenia. Trzeba ściąć wydatki na cele socjalne lub też podnieść podatki.
Elżbieta Glapiak
Polski rząd chce wydać więcej pieniędzy na zbrojenia – w 2016 r. ma to być ponad 9 mld zł. Chciałby jednak, aby Bruksela zgodziła się na niewliczanie tych wydatków do deficytu finansów publicznych.
W ocenie ekonomistów takiej zgody nie dostaniemy, bo uderzyłoby to w stabilność finansową naszego kraju i całej Unii. – Nie sądzę, by kraje unijne zgodziły się na poluzowanie paktu stabilności i wzrostu, bo takie posunięcie obróciłoby się przeciwko Unii – mówi były minister finansów Mirosław Gronicki. W jego ocenie w sytuacji niepewności trzeba zwiększać wydatki na zbrojenia, ale nie może to oznaczać zwiększania deficytu, zaś wyłączanie z niego tych wydatków nie ma sensu. – Co innego, gdybyśmy mieli do czynienia z otwartym konfliktem zbrojnym, ale takiej sytuacji na szczęście nie mamy.
Przekonuje, że dodatkowe pieniądze na obronność musimy znaleźć w innych źródłach finansowania. – Możemy podnieść podatki, ale możemy też zrezygnować z innych wydatków – zaznacza Gronicki. Jako przykład tego ostatniego rozwiązania podaje zmianę waloryzacji rent i emerytur albo wstrzymanie na rok lub dwa waloryzacji całości świadczeń społecznych. – To pozwoliłoby uzyskać ok. 7,5 mld zł, co oznaczałoby zwiększenie kwot na obronność o 30 proc. w stosunku do obecnych – wylicza.
Jak mówi, istnieją też inne możliwości pozyskania dodatkowych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta