Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Trudny poród nadwiślańskiego liberalizmu

20 czerwca 2015 | Plus Minus | Bogusław Chrabota
Bogusław Chrabota
źródło: Plus Minus
Bogusław Chrabota

Polska połowy lat 80. Jeszcze nie zdążył opaść na dobre pył spod gąsienic czołgów stanu wojennego. Byliśmy krajem chaosu i pomieszania pojęć.

Konfrontacji rewolucji z kontrrewolucją. Myślowy chaos potęgowało iście lustrzane pojmowanie tej fundamentalnej antynomii: dla „czerwonych" to oni byli rewolucją, a „Solidarność" kontrrewolucją. Dla ludzi „Solidarności" odwrotnie. Podobnie widział to świat. Z Waszyngtonu czy Paryża kibicowano dzielnym rewolucjonistom Lecha Wałęsy. W Moskwie przeklinano ich, jako uosobienie kontrrewolucji.

Mniejsza zresztą o pojęcia. W istocie naprzeciwko siebie stały uzbrojona po zęby władza ludowa i zbuntowane dzieci związku. Pierwsi, okopani w swoich z sowiecka brzydkich gabinetach (obrzydliwa boazeria i zielone sukno na stołach), bredzący o politycznym realizmie i historycznej konieczności, strzeżeni przez groteskowo wyglądających zomowców. Drudzy, brodaci okularnicy, zakonspirowani po uszy, wybiegający z flagą narodową na ulicę, zwykle zapalczywi i nazbyt nerwowi. Pierwsi polujący na liderów opozycji, drudzy z poplamionymi tuszem od powielacza palcami, gasnącymi z wolna ideałami Sierpnia, głowami pełnymi...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10171

Wydanie: 10171

Zamów abonament