Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Kapitalizm bez kapitału

20 czerwca 2015 | Plus Minus | Konrad Kołodziejski
autor zdjęcia: Mirosław Owczarek
źródło: Plus Minus

Liberałowie 
– mniej i bardziej bezkrytyczni wyznawcy zasad wolnego rynku
– od początku III RP usiłują zawojować polską scenę 
polityczną. Bezskutecznie. Dlaczego Polacy 
nie są skłonni 
przyjąć ich idei?

Liberalizm to dziś pojemne słowo. Nasza demokracja jest liberalna, liberalna jest globalna gospodarka, liberalne są przepisy kodeksu karnego, liberałami są politycy (ciągle jeszcze) rządzącej partii oraz część ich oponentów powołujących właśnie swoje nowe partie, liberalny jest również elektorat nazywany zabawnie „wykształconymi z wielkich miast". Nie powinno wreszcie ulegać wątpliwości, że liberałami są uczestnicy niedawnej Parady Równości oraz zwolennicy budowy autostrad, a także ci, którzy – w przeciwieństwie do zwolenników autostrad – woleliby budować ścieżki rowerowe.

Jak okiem sięgnąć, wszerz i wzdłuż, Polska liberałami stoi. Zważywszy na fakt, że w głębokim Peerelu – przynajmniej do czasów Gierka – każdemu „oświeconemu" Polakowi wypadało przyznawać się do fascynacji socjalizmem, dziś jego miejsce w pospolitych umysłach zajął liberalizm. Idąc za Marksem, można by więc sparafrazować, że liberalizm stał się wyższym stadium socjalizmu.

„Solidarność" – niepotrzebna insurekcja

Jednak żarty na bok. Problem z liberalizmem wynika z ciągłej ewolucji tego pojęcia, przydawania mu cech będących odzwierciedleniem realnej praktyki społecznej i politycznej kapitalistycznego świata. W znanym ujęciu Jerzego Szackiego jedyną cechą spajającą różne nurty liberalizmu jest szeroko pojmowana wolność...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10171

Wydanie: 10171

Zamów abonament